U siebie stawili czoło potentatowi, ale przegrali różnicą 9 bramek, co ujmy im nie przyniosło. W niedzielę o 16:00 zagrają drugi mecz ćwierćfinału play-off Orlen Superligi w Płocku i choć zapowiadają walkę, to wiedzą, że faworyt jest jeden – Orlen Wisła Płock. Mowa o piłkarzach ręcznych Arged Rebud KPR Ostrovii, którzy choć zdziesiątkowani urazami na koniec sezonu, chcą z jak najlepszej strony pokazać się w pozostałych im meczach.

„Faworytem nie jesteśmy, ale jedziemy powalczyć w Płocku i pokazać się z dobrej strony, a później może czekają nas znowu derby z Kaliszem i pod ich kątem wkrótce będziemy się szykować” – powiedział radiuCENTRUM Patryk Marciniak.

„Trzeba być realistami. Wisła Płock jest drużyną z najwyższej europejskiej półki. Wiadomo, że nie jedziemy tam zwiesić głów i oddać im hołdu. Jedziemy walczyć, ale umówmy się – miejsca 5-8 to jest nasz główny cel na tę pozostałą część sezonu. Na razie przed nami mecz w Płocku, a o pojedynku z Kaliszem czy Zabrzem będzie jeszcze czas porozmawiać” – powiedział radiuCENTRUM Kamil Adamski.

na fot.: w pierwszym mecz w Ostrowie gospodarze powalczyli, ale zgodnie z przewidywaniami, przegrali

Rywalizacja w ćwierćfinale play-off toczy się do dwóch zwycięstw. Po pierwszym meczu 1-0 prowadzi Orlen Wisła Płock. Jeśli zarówno Arged Rebud KPR Ostovia, jak i Energa MKS Kalisz odpadną w fazie ćwierćfinałowej, to dojdzie do kolejnych w tym sezonie derbów Wielkopolski.