Sam Masters, żużlowiec Arged Malesa TŻ Ostrovia, kwarantannę przechodzi w Australii. 29-letni zawodnik uznał, że bezpieczniej niż na Wyspach Brytyjskich jest w jego ojczyźnie.

Masters co roku na wiosnę meldował się w Anglii, gdzie startował w tamtejszej lidze, a na mecze ligi polskiej dolatywał z Wysp Brytyjskich.

"Na początku marca tradycyjnie udałem się z Australii do Wielkiej Brytanii. Trochę potrenowałem, ale widząc, co się dzieje na świecie, uznałem z narzeczoną, że lepiej wrócić do Australii. Mamy małe dziecko i bezpieczniej jest ten czas spędzić z rodziną w ojczyźnie" - powiedział radiuCENTRUM Sam Masters.

Australijski żużlowiec czeka na rozwój sytuacji na świecie. Liczy, że liga żużlowa w tym sezonie ruszy. Jest nawet gotowy na kilka miesięcy na stałe przeprowadzić się do Ostrowa Wielkopolskiego i jeździć w kraju, jeśli w Anglii rozgrywki będą nadal zawieszone.

"Obojętnie jak, ale trzeba ten sezon odjechać. Lepszy okrojony terminarz, bez play-offów niż całkowity brak ligi" - dodał Masters. Warto zaznaczyć, że żużlowcy - w przeciwieństwie choćby do piłkarzy - nie jeżdżąc, nie zarabiają.

A mają na utrzymaniu całe swoje teamy.

na fot. Na spotkanie z ostrowskimi kibicami Sam Masters musi jeszcze poczekać