Klub Piłki Ręcznej Ostrovia w minionym sezonie został mistrzem I ligi. Nie spełnił jednak wymogów odnośnie gry w PGNiG Superlidze i ponownie wystartuje w gronie pierwszoligowców. Po tak udanym sezonie nic dziwnego, że ostrowska drużyna, którą wzmocnili wychowankowie powracający do macierzystego klubu Ksawery Gajek i Mikołaj Przybylski, ma ambitne plany i cele. "Mierzymy wysoko, ale gramy z meczu na mecz, bo to jest tylko sport" - powiedział radiuCENTRUM Maciej Nowakowski, który wspólnie z Rafałem Stempniakiem prowadzi drużynę.

"Przydarzy się jedna czy druga kontuzja. Sezon z powodu pandemii może zakończyć się wcześniej i mogą się znowu zdarzyć jakieś nieprzewidywalne rzeczy. Jakieś cele trzeba sobie stawiać. Drużyna chce grać wyżej. Wszyscy sumiennie trenują, więc czemu nie spróbować ponownie wygrać tej ligi. Raz się udało. Z drugiej strony nie udało się, tylko wygraliśmy po prostu tą ligę. Niektórzy mówią, że mieliśmy dużo szczęścia, ale podobno szczęście sprzyja lepszym. Pierwsze mecze w dużej mierze zadecydują, o co zagramy w tym sezonie. Z pierwszych pięciu meczów, aż cztery mamy na wyjeździe, a tylko jeden u siebie. Po tym już coś będziemy wiedzieć. Dla mnie najważniejsze jest, by wszyscy byli zdrowi, bo jeśli cała kadra będzie zdrowa i dobrze nastawiona do każdego meczu, to powinno być dobrze."

Pierwsza liga w nowym sezonie, który ruszy w tę sobotę liczy aż 44 drużyny, które podzielone są na cztery grupy. Żeby zagrać o awans trzeba najpierw wygrać swoją grupę, a następnie zwyciężyć w turnieju final four. OStrovia zagra w grupie B, która uchodzi za najmocniejszą, że wszystkich.