Znakomity mecz szczypiornistów Arged KPR Ostrovii Ostrów. W niedzielny wieczór beniaminek PGNiG Superligi ograł brązowych medalistów z zeszłego sezonu, Azoty Puławy 27:22, prowadząc do przerwy 14:12. Ostrowianie nawet przez moment nie dali objąć prowadzenia faworytowi spotkania i niesieni żywiołowym dopingiem kompletu publiczności w Arenie Ostrów, sprawili kolejną niespodziankę w tym sezonie. Mówią radiuCENTRUM Kamil Adamski i Marek Szpera z ekipy gospodarzy:

"Powiem szczerze, że pierwszy raz w życiu wygrałem z drużyną z Puław i to na dodatek sporą różnicą bramek. Wygrana pięcioma trafieniami to jest pewne zwycięstwo. Bardzo się cieszymy, bo taka wygrana poprawia nam sytuację w tabeli i patrzymy na kolejny mecz z dużym optymizmem" - powiedział radiuCENTRUM Kamil Adamski.

"Stracić z Puławami tylko 22 bramki, gdzie oni średnio rzucają wydaje mi się, że grubo ponad 30 bramek w meczu, to świadczy tylko o naszej dobrej grze w obronie. Bramkarze też pomogli. Wszyscy grali super. Jestem bardzo zadowolony z całej drużyny i dziękuję jej za walkę. Dużym kluczem do zwycięstw jest także strona taktyczna. Trzeba się odpowiednio do każdego meczu przygotować, wiedzieć, jakie, który zawodnik ma mocne i słabsze strony i to później wykorzystywać na boisku" - powiedział radiuCENTRUM Marek Szpera.

MVP meczu wybrano bramkarza Mikołaja Krekorę, który odbił 12 piłek na 39-procentowej skuteczności. Arged KPR Ostrovia po tej wygranej awansowała na siódme miejsce w tabeli PGNiG Superligi.