Ponad 1600 km do pokonania mają piłkarze ręczni Rebud KPR Ostrovii do Montpellier. To zdecydowanie najdłuższy z trzech wyjazdów ostrowskiej drużyny na mecze Ligi Europejskiej EHF. Autokarem taka trasa zajęłaby pewnie z 20 godzin. O tym, jak będzie przebiegać podróż do tego francuskiego miasta opowiedział radiuCENTRUM Bartłomiej Tomczak, dyrektor sportowy ostrowskiego klubu.

„Operacja Montpellier rozpoczęła się dwa miesiące temu, kiedy zaczęliśmy szukać połączeń lotniczych. Po meczu z Legionowem w sobotę będzie dzień wolny, a w niedzielę będziemy trenować. W poniedziałek rano udamy się na lotnisko do Poznania, skąd polecimy do Frankfurtu i tam będziemy mieli przesiadkę do Marsylii. Stamtąd do Montpellier są jeszcze około dwie godziny drogi autokarem, więc nasza podróż będzie wyglądała następująco: autobus, samolot, samolot i ponownie autobus. Na miejscu w hotelu będziemy około godziny 19. Myślę, że w tym dniu nie będzie już treningu, bo trener Kim Rasmussen nie będzie chciał aż tak obciążać zawodników” – powiedział radiuCENTRUM Bartłomiej Tomczak.

Trening w Montpellier ostrowski zespół będzie miał z pewnością we wtorek przed południem, a o 18:45 zagra w ramach 4.kolejki grupy B Ligi Europejskiej z tamtejszym Montpellier Handball.