Jak zwykle był horror, ale na szczęście zwycięski. Chodzi o inauguracyjny mecz polskich szczypiornistów na Mistrzostwach Europy w Krakowie, gdzie w piątkowy wieczór gospodarze Euro Handballu po zaciętym spotkaniu pokonali Serbów 29:28. Wychowanek Ostrovii, Krzysztof Lijewski wszystkie swoje cztery bramki rzucił do przerwy. "Kibice nas nie nieśli. Cieszę się, że na trybunach zasiedli fani z Ostrowa, a wśród nich moi najbliżsi" - powiedział specjalnie dla Radia Centrum w Krakowie Krzysztof Lijewski.

na fot.: Krzysztof Lijewski w mixed zonie dostępnej dla mediów, gdzie szczypiorniści po meczach udzielają pomeczowych wywiadów

"Taty na trybunach podczas ważnych meczów nigdy nie zabraknie. Wiadomo, że to niezwykle ważny człowiek w moim życiu. Zawsze mnie wspierał. Jest ze mną na dobre i na złe. Bardzo mu dziękuję, że przyjechał. Oczywiście na trybunach zasiadła także moja żona. Cieszę się bardzo, że tutaj z góry, z trybun mnie wspierała. Gramy przede wszystkim dla swoich najbliższych, dla naszych kibiców, dla naszego kraju. Gramy Mistrzostwa Europy u siebie. Cieszmy się i radujmy, że nawet mimo tej momentami brzydkiej gry, w piątkowym meczu wygraliśmy. Było ogromne serducho, a także fenomenalny Sławek Szmal, który w końcówce odbił arcyważny rzut karny. Dlatego czapki z głów przed nim. Musimy przed następnym meczem wyeliminować błędy i rzucać czyste sytuacje, a wówczas będzie dobrze" - powiedział Radiu Centrum w Krakowie Krzysztof Lijewski.

na fot.: Krzysztof Lijewski rzucił dla Polski 4 bramki. Wszystkie w pierwszej połowie meczu

Polacy wprawdzie nie zachwycili, ale najważniejsze, że wygrali, robiąc pierwszy krok w stronę upragnionego medalu Mistrzostw Europy. W wypełnionej po brzegi Tauron Arenie w Krakowie zasiadło wielu kibiców z naszego regionu, między innymi fani szczypiorniaka z Ostrowa.

na fot.: prezes KPR Ostrovia, Marek Śliwiński oglądał na żywo mecz w Tauron Arenie

na fot.: efektowna ceremonia otwarcia Mistrzostw Europy w Polsce

na fot.: kibice z Ostrowa Wielkopolskiego w Tauron Arenie w Krakowie