Ostatni sparing przed startem rundy rewanżowej rozgrywek I ligi wypadł nieźle dla szczypiornistów Ostrovii, którzy w piątkowy wieczór w Arenie Ostrów zmierzyli się z Zagłębiem Lubin. Zespół z Superligi nie przyjechał w optymalnym składzie, ale przez 50 minut sparingu w ogóle nie było widać, że grają zespoły z różnych lig. Do przerwy Ostrovia przegrywała 12:14, a w 35. minucie prowadziła nawet 17:16. Jeszcze w 45. minucie był remis - po 20.

Dopiero końcówka meczu, kiedy to na parkiecie w Ostrrovii pojawili się juniorzy, przesądziła o wyższej wygranej Zagłębia 31:24. Mówi radiuCENTRUM Mikołaj Przybylski:
"Mamy tydzień do ligi. Wszystko powoli wraca do normy, bo będziemy wreszcie grać mecze o punkty. Ciężko przepracowaliśmy ten okres. Pierwsza runda pozostawiła trochę do życzenia. Przegraliśmy kilka ważnych meczów, choćby w Legnicy czy w Poznaniu; takich, których nie powinniśmy przegrać. Na tle Zagłębia zagraliśmy jak równy z równym. Nawet w drugiej połowie udało nam się odrobić straty i chwilowo prowadzić. W końcówce może trochę zabrakło sił. Widać, że chłopaki z Lubina przewyższali nas warunkami fizycznymi. Myślę, że nasza gra na tle mocnego rywala fajnie wyglądała" – powiedział radiuCENTRUM Mikołaj Przybylski.

Dla Ostrovii był to generalny sprawdzian przed rundą rewanżową, która rozpocznie się 30 stycznia. Ostrovia w Arenie Ostrów podejmie wówczas lidera grupy B I ligi Siódemkę Miedź Legnica.

na fot.: Patryk Marciniak