Przykra niespodzianka dla kibiców koszykówki w Ostrowie Wielkopolskim. W sobotni wieczór w Łańcucie BM Stal przegrała z beniaminkiem Energa Basket Ligi, Rawlplug Sokołem 67:70. Ostrowian zawiodła przede wszystkim... skuteczność.

Kiedy już wydawało się, że BM Stal Ostrów zagra pierwszy raz w sezonie w optymalnym składzie, przed meczem niedyspozycję spowodowaną chorobą zgłosił Aigars Skele. Łotysz był w świetnej formie i jego brak był bardzo widoczny w grze ostrowian. Na parkiet wrócił za to Adonis Thomas. Niezły debiut w barwach BM Stali zanotował Josh Perkins, który do 14 zdobytych punktów dołożył 7 zbiórek i 6 asyst. Goście prowadzili, dopóki wpadały im rzuty z dystansu. W pierwszej kwarcie trafili 4 na 7 prób i wygrywali 22:17. Później jednak posypał się zarówno atak jak i defensywa zespołu Andrzeja Urbana, który przegrywał nawet różnicą 8 punktów. Po serii 9-0 ostrowianie odzyskali jednak prowadzenie w 32. minucie. Nie potrafili jednak utrzymać go do końca. Sokół wygrał zdecydowanie walkę na tablicach, notując aż 46 zbiórek przy zaledwie 28 BM Stali. Ostrowianie losy meczu próbowali odwrócić rzutami z dystansu, ale pudłowali. Trafili zaledwie 8 na 37 prób i przegrali ostatecznie 67:70. Beniaminek z Łańcuta najlepszy atak ligi zatrzymał na poziomie 67 punktów i zasłużenie wygrał.

Dla Stali to trzecia porażka w tym sezonie.

na fot. BM Stal sprawiła przykrą niespodziankę w Łańcucie