Żadnych problemów z odniesieniem szóstego zwycięstwa w lidze nie mieli w sobotni wieczór piłkarze ręczni Ostrovii, którzy we własnej hali rozbili beniaminka - MOSIR Bochnię 38:20, prowadząc do przerwy 19:10. "Cieszy wynik, który jest lepszy niż styl gry" - powiedzieli Radiu Centrum Mariusz Kuśmierczyk i Jakub Tomczak, którzy podkreślali zmęczenie zespołu po ciężkich derbach z MKS-em Kalisz.
"Powinniśmy na pewno rzucić więcej bramek. W obronie może nie było źle, bo 20 straconych bramek to niezły wynik. W ataku powinno być lepiej. Przydarzyło się nam zdecydowanie za dużo prostych strat. Trener nas na to uczulał, bo wiadomo, że nie zdążyliśmy się zregenerować po naprawdę ciężkim meczu derbowym. Nie dość, że był ciężki, to długi, bo graliśmy dogrywkę. Byliśmy po tym meczu porozbijani, ale daliśmy radę. Dobrze, że trafił nam się słabszy przeciwnik w lidze" - powiedział Radiu Centrum Mariusz Kuśmierczyk.
"Czujemy jeszcze zmęczenie meczem derbowym i na pewno nie grało się łatwo na początku meczu. Naprawdę ciężko było odpalić nasze organizmy. Jakoś nam się to udało i z minuty na minutę powiększaliśmy swoją przewagę" - powiedział Radiu Centrum Jakub Tomczak.
Trener Krzysztof Przybylski dał więcej pograć młodym szczypiornistom, którzy wypadli bardzo dobrze. Najwięcej bramek dla Ostrovii rzucili: Tomczak 9, Gajek 7, Kuśmierczyk 6 i Łyżwa 4. Ostrovia z dorobkiem 12 punktów utrzymała pozycję wicelidera tabeli grupy B I ligi.