Przestój na początku czwartej kwarty przesądził o porażce koszykarzy BM Slam Stali Ostrów w Radomiu z Rosą. Wicemistrz Polski przegrywał przez 30 minut z ostrowianami, ale w końcówce bezwzględnie wykorzystał niemoc drużyny Zorana Sretenovicia, która przegrała drugi mecz, który był ewidentnie do wygrania.

Koszykarze BM Slam Stali imponująco rozpoczęli mecz w Radomiu, bo po trzech celnych rzutach wygrywali 8:0. Później było 21:12, a w 14 minucie po trójce Szymona Szewczyka goście objęli prowadzenie 30:19. Przed przerwą Rosa zniwelowała sporo z tej straty. W drugiej połowie gospodarze wyszli na minimalne prowadzenie, które BM Slam Stal odzyskała dzięki serii 7:0 pod koniec trzeciej kwarty. Niestety, fatalne kolejne minuty, przegrane 0:15 przesądziły o porażce podopiecznych Sretenovicia. Tym razem lepiej zagrał Porter Troupe, który rzucił 18 punktów. Pod tablicami walczył Marvin Jeffersen, który zebrał 8 piłek, ale jego vis a vis w Rosie Darnell Jackson aż 15. Dobrą zmianę dał Kamil Chanas, który później jednak nie został odpowiednio wykorzystany. BM Slam Stal Ostrów przez 30 minut dyktowała warunki w Radomiu, ale w kluczowym momencie Michał Sokołowski i Tyron Brazelton wzięli sprawy w swoje ręce i w dwójkę rozmontowali słabo funkcjonującą defensywę ostrowian.

Rosa Radom - BM Slam Stal Ostrów 76:71 (15:21, 20:16, 17:19, 24:15)
Rosa: Brazelton 19, Bell 15, Sokołowski 14, Jeszke 12, Jackson 10,, Witka 2, Adams 2, Bojanowski 2, Bonarek 0.
BM Slam Stal: Troupe 18, Nikołow 13, Szewczyk 11, Chanas 7, Jefferson 6, Johnson 5, Ochońko 4, Majewski 4, Kaczmarzyk 3, Zębski 0.