Kompromitacja. W meczu outsiderów rozgrywek Energa Basket Ligi Kobiet koszykarki Ostrovii, choć zapowiadały walkę o zwycięstwo w Gdańsku, przegrały z kretesem z beniaminkiem ligi aż 40:74.

Ostrovia po wygranej nad akademiczkami z Poznania odżyła mentalnie, ale, jak widać, tamto zwycięstwo było szczęśliwym wypadkiem od reguły. Zespół Mirosława Trześniewskiego przegrywa w tym sezonie jak leci, z każdym prawie zawsze różnicą 30-40 punktów. O ile porażki z czołówką w takich rozmiarach można było założyć przed sezonem, biorąc pod uwagę kadrę Ostrovii, to jednak przegrana 40:74 z Sunreef Yacht Politechniką Gdańska jest powodem do wstydu.

Ostrovia zagrała na żenującej wręcz skuteczności 20 procent w rzutach z gry. Zawiodła nawet liderka, Jowita Ossowska, którą wybrano graczem 11. kolejki, a tydzień później trafiła zaledwie 1 z 8 rzutów z gry. W Gdańsku najlepszy mecz w sezonie zagrała bezbarwna dotychczas Katarzyna Motyl. Beniaminek momentami ośmieszał jednak Ostrovię, wygrywając z nią różnicą nawet 40 punktów. Ostrovia zakończyła pierwszą rundę z fatalnym bilansem: 1 zwycięstwa i 11 porażek.

Sunreef Yacht Politechnika Gdańska – TS Ostrovia Ostrów 74:40 (23:9, 17:8, 16:10, 18:13)

Politechnika: Clarke 22, Conwright 16, Holopainen 12, Pyka 9, Gwizdała 7, Szymańska 4, Śmietańska 2, Strzelczyk 2, Koc 0, Bujniak 0, Duszkiewicz 0
Ostrovia: Motyl 15, Jackowska 6, Burdette 5, Ossowska 4, Podkańska 4, Wajler 2, Kaczmarek 2, Jaworska 2, King 0

na fot. Ostrovia wygrała tylko jeden mecz w całej pierwszej rundzie. W pozostałych spotkaniach doznawała z reguły druzgocących porażek