W finałach play-off iskrzy nie tylko na boisku pomiędzy koszykarzami BM Slam Stali i Anwilu Włocławek, ale także w sztabach szkoleniowych. Po czwartym finale trenerzy Emil Rajković i Igor Milicić nie uścisnęli sobie tradycyjnie rąk po meczu. Szkoleniowiec BM Slam Stali w rozmowie z radiemCENTRUM wytłumaczył, skąd takie zachowanie w stosunku do swojego vis a vis w Anwilu Włocławek.

"Igor Milicić prowokuje cały czas w tej serii. Po treningach w naszej hali robił dziwne rzeczy z piłkami. Wkopywał je na rusztowanie pod samym dachem hali. Powiedziałem mu po meczu, że takie zachowanie nie przystoi trenerowi. Jeśli chce być on koszykarskim trenerem, a jest dopiero drugi sezon w tym zawodzie, nie powinien się tak zachowywać. Co to za zachowanie, kiedy po treningu specjalnie wkopuje po kilka czy kilkanaście piłek pod sufit? Nasz team menedżer musiał przed każdym treningiem 15-20 minut spędzać na ściąganiu tych piłek. Na początku myśleliśmy, że to koszykarze Anwilu zrobili sobie taką zabawę, a później okazało się, że to pomysł samego trenera tej drużyny, co mamy nagrane na filmiku" - powiedział radiuCENTRUM Emil Rajković.

Atmosfera meczów finałowych napięta jest już do granic możliwości. Po czterech meczach mamy remis 2:2. Ciśnienie na zwycięstwo będzie rosło z każdym finałem. Kto pierwszy opanuje nerwy i okaże się odporny na prowokacje rywala?

na fot. Po czwartym finale Igor Milicić (z lewej) ostrą wymianę zdań miał nie tylko z trenerem BM Slam Stali, ale także kapitanem swojej drużyny, Kamilem Łączyńskim

na fot.: piłki koszykarskie po treningach Anwilu Włocławek znajdowały się dziwnym trafem pod samym sufitem / fot. Facebook.com