Nie pierwszy raz w tym sezonie koszykarzom BM Stali Ostrów zdarzyło się przegrać z dużo niżej notowanym rywalem. W czwartkowy wieczór lider tabeli Energa Basket Ligi uległ wyraźnie w Gliwicach z tamtejszemu Tauronowi GTK 82:97.

Trener Andrzej Urban przed meczem przestrzegał, że jego drużynę czeka ciężka przeprawa i nie pomylił się. Od początku GTK grało bez respektu dla lidera tabeli. Przez trzy kwarty prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Znakomicie grał Malachi Richardson, który do przerwy rzucił 19 punktów, a mecz zakończył z dorobkiem 31 "oczek". Nie tylko jednak on był bohaterem gospodarzy. Murphy, Rowland, a w kluczowych momentach także Skifić i Szlachetka zadawali decydujące ciosy BM Stali. Ostrowianie słabo grali w obronie. Dali sobie narzucić styl gry rywala.

Gości ratowała spora liczba wykonywanych rzutów wolnych. Przegrali wyraźnie walkę na tablicach. Nie dzielili się piłką tak jak zwykle. Za dużo grali indywidualnie, a za mało zespołowo. Po 30 minutach przegrywali tylko 61:66, ale otwarcie czwartej kwarty 9-0 przez GTK sprawiło, że gliwiczanie odskoczyli na kilkanaście punktów i sprawili dużą niespodziankę, żeby nie powiedzieć sensację, ogrywając lidera aż 97:82.

Tauron GTK Gliwice - BM Stal Ostrów 97:82 (23:22, 21:18, 22:21, 31:21)

GTK: Richardson 31, Murphy 22, Rowland 15, Skifić 11, Szlachetka 9, Ryżek 4, Put 3, Ferguson 2, Busz 0, Wilk 0, Krzych 0.

BM Stal: Djurisić 17, Kulig 16, Garbacz 14, Silins 11, Zębski 9, Skele 8, Perkins 4, Thomas 3, Siewruk 0, Załucki 0, Rutecki 0, Rozpędowski 0.