Dotąd grali bardzo mało albo wcale. W ostatnim meczu pokazali, że trener może także na nich liczyć. Mowa o Grzegorzu Kulce i Michale Kierlewiczu, zawodnikach BM Slam Stali. Ten pierwszy grał dotąd w sześciu meczach, w których zdobył 2 punkty. W ostatnim rzucił aż 10. Z kolei Kierlewicz wyszedł na boisko dwukrotnie i w trakcie ponad 3 minut rzucił 3 punkty. Teraz w ciągu 143 sekund zdobył 7 "oczek". "Wiedziałem, że będę w tej drużynie w głębokiej rezerwie" - powiedział radiuCENTRUM Michał Kierlewicz.

"Miałem świadomość, że nie przychodzę do Ostrowa dużo grać. Ciężko jednak trenuję i staram się pokazywać trenerowi z jak najlepszej strony. Myślę, że gdybym tego nie robił na treningach, nie dostawałbym nawet tych dwóch minut w końcówce wygrywanych meczów. Przez to, jak pokazuję się w treningach, dostaję szansę, za co dziękuję trenerowi. Jeśli zespół gra dobrze, wiadomo, że każdemu zawodnikowi łatwiej wchodzi się do drużyny tak jak mnie, najmłodszemu czy Grzegorzowi Kulce. Kiedy możemy wejść i dać coś od siebie drużynie, wtedy też rośnie w nas pewność siebie" - powiedział radiuCENTRUM Michał Kierlewicz.

na fot.: Grzegorz Kulka dał bardzo dobrą zmianę Adamowi Łapecie w meczu z Polpharmą.

Grzegorz Kulka wymieniany był jako kandydat do odejścia z BM Slam Stali do Legii Warszawa. Po jego ostatnim dobrym występie, być może do transferu nie dojdzie. Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec roszad w ekipie brązowego medalisty PLK z poprzedniego sezonu.

na fot.: Michał Kierlewicz w ostatnim meczu rzucił 7 punktów. To więcej niż liczba minut, jakie zagrał w tym sezonie.