Pewne zwycięstwo na otwarcie nowego roku odniosły koszykarki Ostrovii, które w sobotę we własnej hali zwyciężyły z AZS-em Uniwersytetem Łódzkim 64:48, prowadząc do przerwy 34:20. W 37 minucie po punktach Anny Kasprzyk było już 60:35 dla Ostrovii, która później straciła 11 punktów z rzędu. "Nasze zwycięstwo nie było zagrożone" - powiedział Radiu Centrum trener Wojciech Szawarski. "Dziewczyny kontrolowały przebieg spotkania, dzięki temu, że zagrały naprawdę dobrze i były skoncentrowane. Prosiłem je o to przed meczem, żeby nie dały się sprowokować do gry, którą preferuje zespół z Łodzi. Oglądałem kilka spotkań tej drużyny. Ich styl gry polega na tym, że dużo biegają, jest dużo chaosu i przerywanych, nerwowych akcji. Chodziło o to, by nie dać się wciągnąć się w taką grę. Dziewczyny dobrze wywiązały się z tego, ale nie było to wcale łatwe spotkanie. Bardzo dobry mecz rozegrała Ewelina Jackowska, która otrzymywały dobre piłki od koleżanek" - powiedział Radiu Centrum Wojciech Szawarski.

Ostrovia zagrała na bardzo przeciętnej skuteczności zaledwie 35 procent rzutów z gry. Rywalki popełniły jednak aż 31 strat. Najwięcej punktów dla Ostrovii rzuciły: Jackowska 16, Ostrowska 10, Winnicka 8 i Stelmach 7.