Do przerwy grali jak równy z równym. W drugiej połowie nie mieli jednak szans. Mowa o piłkarzach ręcznych Rebud KPR Ostrovii, którym zwycięską passę w środowy wieczór przerwał wicemistrz Polski, Industria Kielce. Jeszcze na początku drugiej połowy było tylko 17:16 dla faworyta, który jednak miał między słupkami genialnie broniącego Miłosza Wałacha. 52-procent skutecznych interwencji, 5 obronionych rzutów karnych odebrały ostatnie nadzieje ostrowian. Bramkarza Industrii chwalili w rozmowie z radiemCENTRUM Kamil Adamski i Krzysztof Misiejuk z ostrowskiej drużyny.

„Miłosz Wałach to jest naprawdę świetny bramkarz. Pokazał to nam w wielu sytuacjach. Między innymi obronił pięć rzutów karnych, gdzie te siódemki były dotąd na dobrym procencie, a w tym meczu nastąpiła katastrofa" – powiedział radiuCENTRUM Kamil Adamski.

„Pierwsza połowa była wyrównana, bo różnica tylko dwóch bramek dzieliła nas od Industrii. Niestety w drugiej połowie, jak to Kielce mają w zwyczaju, włączają wyższe obroty. Nasz najmniejszy błąd kończył się natychmiastową bramką z kontrataku. Naprawdę robią to w taki sposób, że ciężko to obronić. Miłosz Wałach zagrał świetne zawody i został MVP spotkania" – powiedział radiuCENTRUM Krzysztof Misiejuk.

Rebud KPR Ostrovia, pomimo porażki, utrzymała trzecie miejsce w tabeli Orlen Superligi.

Rebud KPR Ostrovia Ostrów – Industria Kielce 26:38 (15:17)

Rebud KPR Ostrovia: Zimny 2/22 – 9%, Krekora 6/23 – 26% - Adamski 10, Tomczak 4, Reznicky 4, Smolikau 4, Kamyszek 2, Szpera 1, Marciniak 1, Rybarczyk, Misiejuk, Stankiewicz, Chojnacki.

na fot.: Miłosz Wałach bronił na rzadko spotykanej skuteczności.

Na fot.: W akcji Marek Szpera.

Na fot.: Podziękowanie po meczu kibicom.