Zaczęli koszmarnie, ale po kwadransie się otrząsnęli i ostatecznie wygrali 29:24. Piłkarze ręczni Ostrovii, którzy w ostatnim meczu I rundy rozgrywek pokonali we własnej hali AZS AWF Białą Podlaskę. Początek meczu była fatalny dla Ostrovii, która przegrywała 1:6, a później 5:10. W sobotnim meczu bohaterami byli dotąd gracze z cienia. Mecz życia zagrał Ksawery Gajek, autor 10 trafień, a w bramce cuda wyczyniał Tomasz Piskorski. "Zaczęliśmy tragicznie, ale obudziliśmy się w porę" - powiedział Radiu Centrum Damian Krzywda który rzucił 5 bramek.

"Na szczęście rotacja w składzie przyniosła skutek. Jednym nie szło w tym meczu, inni z kolei zagrali mecz życia. Jeszcze przed przerwą odrobiliśmy straty. Odskoczyliśmy na jedną bramkę. Mieliśmy szansę na dwa trafienia przewagi. Poprawiliśmy grę w obronie. Zagraliśmy parę dobrych akcji w ataku i prowadziliśmy już do końca. Na szczęście udało się wygrać różnicą pięciu bramek" - powiedział Radiu Centrum Damian Krzywda.

Co ciekawe żadnej bramki nie rzucił Mariusz Kuśmierczyk, dotąd najlepszy strzelec Ostrovii, ale godnie zastąpił go Ksawery Gajek. Ostrovia dzięki tej wygranej awansowała na szóste miejsce w tabeli grupy B I ligi.

KPR Ostrova Ostrów - AZS AWF Biała Podlaska 29:24 (14:13)
KPR Ostrovia: Piskorski, Matuszczak - Gajek 10, Krzywda 5, Tomczak 3, Wojkowski 3, Marciniak 2, Staniek 2, Wesołek 1, Bruchcy 1, Jedwabny 1, Nowakowski, Stempaniak, Kuśmierczyk

AZS AWF: Chmurski, Adamiuk, Kozłowski - Stefaniec 9, Ziółkowski 3, Warmijak 2, Skuciński 2, Bekisz 2, Małecki 2, Jaszczuk 2, Kandora 1, Banaś 1