Tomasz Ochońko i Adrian Suliński rzucili dla BM Slam Stali Ostrów w sobotnim meczu w Warszawie po 25 punktów. Jednak to nie oni zostali bohaterami spotkania. Kluczowy rzut z dystansu oddał w ostatnich sekundach meczu z Legią Wojciech Żurawski. Sęk w tym, że kapitan Stalówki praktycznie nie rzuca za 3 punkty.

Trzeci mecz półfinału play-off w Warszawie był zaciętym i emocjonującym widowiskiem. W pierwszej połowie BM Slam Stal Ostrów grała znakomicie, prowadząc do przerwy 50:40. Przyjezdni trafili aż 8 trójek. W całym meczu zanotowali aż 15 celnych rzutów z dystansu. W drugiej połowie do głosu doszła jednak Legia, która nie tylko odrobiła straty, ale miała 6 punktów przewagi. W końcówce prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Nie do zatrzymania dla Legionistów byli Tomasz Ochońko i Adrian Suliński. Obaj snajperzy Stali rzucili po 25 punktów. Ochońko trafił 5 razy za 3 punkty, a Suliński 6. To jednak nie oni byli bohaterami Stali. Został nim niespodziewanie Wojciech Żurawski.

Środkowy Stali walczył jak lew pod koszem z Cezarym Trybański, co kosztowało go mnóstwo sił. Na 25 sekund przed końcem meczu Żurawski niespodziewanie znalazł się na obwodzie i oddał celny rzut za 3 punkty. Legia w odpowiedzi spudłowała i to ostrowianie mogli świętować zwycięstwo w Warszawie 86:83. Stal w rywalizacji do trzech zwyciestw prowadzi 2:1. Czwarty mecz również w stolicy w niedzielę o godzinie 17:00.