Aż pięć setów potrzebowali kaliscy siatkarze, by przed świętami odnieść dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie. W sobotni wieczór MKS Kalisz pokonał na własnym parkiecie Bzurę Ozorków 3:2. Po pierwszym, gładko wygranym secie do 15-tu, w drugim gospodarze mieli setbola (24:22). Jednak MKS przegrał tę partię 27:29. Kolejnego seta znów wygrali kaliszanie do 20-tu, ale w czwartym górą byli siatkarze Bzury. Zwyciężając w nim do 21 doprowadzili do tie-breaka. W decydującym secie kaliszanie pozwolili rywalom zdobyć tylko 11 punktów.

"Szkoda tego punktu. Z drugiej jednak strony można było stracić jeszcze jeden punkt przegrywając tie-breaka. W eikpie Bzury jest dwóch zawodników na bardzo wysokim poziomie, którzy kończyli niemal wszystkie piłki" - podsumował Radiu Centrum trener MKS-u Kalisz Marian Durlej.
Warto dodać, że w meczu z Bzurą Ozorków w czwartym secie zadebiutował nowy rozgrywający MKS-u Jakub Wagner. Po tej wygranej kaliscy siatkarze utrzymali czwarte miejsce w tabeli. Na drugoligowe parkiety powrócą 4 stycznia. Wtedty to na wyjeździe zmierzą się z Lechią Tomaszów Mazowiecki.

MKS Kalisz - Bzura Ozorków 3:2 (25:15, 27:29, 25:20, 21:25, 15:11).

MKS: Skadłubowicz, Porada, Ozdowski, Lipa, Łazarowicz, Konieczny oraz Wroniecki (l), Kowalski, Pytlarz, Piechociński, Wagner.