Pleszewianin, Ryszard Krupiński, swoje 75. urodziny uczcił przebiegnięciem maratonu (42,195 km). Nie jest to pierwszy urodzinowy wyczyn amatora biegania. Bieganie rozpoczął 30 lat temu, kiedy przebiegł 40 kilometrów z okazji 40. urodzin. Odtąd każde okrągłe urodziny świętuje w biegu.

Ryszard Krupiński aktualnie mieszka w Kotlinie (pow. jarociński), ale połowę serca ma w Pleszewie, gdzie się urodził, wychowywał, gdzie pracował, gdzie ma rodzinę i kolegów od biegania. W barwach klubu Team Pleszew uczestniczy w licznych biegach, półmaratonach i maratonach, których na swoim koncie ma 20. 21. maraton biegł w sobotę, w towarzystwie kolegi Marka Paterki. Panowie wystartowali z Kotlina, biegli przez Twardów, Wolę Książęcą, Tarce, Kurcew, Strzydzew, gdzie przekroczyli granicę powiatu pleszewskiego, dalej na Pieruszyce przez Wieczyn do Łęgu, gdzie w 1901 roku urodziła się mama Pelagia. Maraton panowie zakończyli po 6 godzinach w Żegocinie - niedaleko kościoła. Stąd kolega Włodek - towarzyszący maratończykom samochodem - zabrał ich do domu w Kotlinie, gdzie na jubilata czekał tort z medalem. Warto dodać, że każde okrągłe urodziny Ryszard Krupiński świętuje w biegu. Biegnie tyle, ile ma lat. 5 lat temu tych kilometrów było 70. Piętnaście lat temu - 60. Czterdziestkę uczcił przebiegnięciem 40 km. W ambitnych planach maratończyka jest przebiegnięcie za 5 lat 80. km. Robi wszystko, żeby nie stracić kondycji - co drugi dzień biega od 10 do 15 km. W zimie robi ich przynajmniej 8. Mieszkańcy Kotlina już przywykli do widoku starszego pana, który biega, zamiast dostojnie spacerować, np. z pieskiem.