Potrafi barwnie komentować wydarzenia sportowe, ale także w nie mniej ciekawy sposób opowiada o swojej sportowej pasji i przygodach przeżytych chociażby w trakcie dziesięciu Igrzysk Olimpijskich, które widział na własne oczy - mowa o Krzysztofie Miklasie, byłym komentatorze telewizyjnym, który w środowy wieczór spotkał się z sympatykami sportu w Terenowym Klubie Olimpijczyka im. Mariana Matysiaka.

"Choć pochodzę z nizin, zawsze ciągnęło mnie do komentowania sportów narciarskich" - powiedział Radiu Centrum Miklas, który zdradził także, jak zaczęła się jego przygoda ze skokami: "Kiedy trafiłem do telewizji, akurat redaktor Jerzy Mrzygłód odchodził na emeryturę. Nikt nie zajmował się biathlonem, więc ja zacząłem go komentować. Moim szczęściem było to, że pokazał się później ten wielki Adam Małysz, choć skoki narciarskie komentowałem już znacznie wcześniej niż jego sukcesy. Oczywiście dla mnie to była wielka przygoda. Komentowałem wiele konkursów Pucharu Świata, Turnieje Czterech Skoczni, Igrzyska Olimpijskie w Salt Lake City. Później pojawili się inni chętni do komentowania skoków, zresztą ja już miałem inne obowiązki" - wyjaśnia Radiu Centrum autor słynnego powiedzenia "Leć, Adam, leć".

Krzysztof Miklas promował podczas spotkania swoją książkę, w której opisuje kulisy pracy komentatora sportowego. Zdradził także, że pracuje nad kolejną publikacją, ale już nie poświęconą tematyce sportowej.