Zwycięstwo na własnym parkiecie dopisali do konta kaliscy szczypiorniści. W hali Arena podopieczni Walentego Winokurowa pokonali Pogoń Oleśnica 33:24, ale swoją grą, zwłaszcza w ataku nie zachwycili. Już w pierwszej połowie kaliszanie wypracowali sobie bezpieczną przewagę i na przerwę schodzili przy stanie 20:13. W drugiej połowie gospodarze kontrolowali przebieg spotkania i ostatecznie wygrali różnicą 9 bramek. "Nadal jednak gramy falami" - mówił po meczu jeden z najskuteczniejszych kaliskich graczy Łukasz Stachowiak.

"Nadal gramy nierówno.Odsakujemy na 5-7 bramek, a za chwilę tracimy przewagę. W tym meczu bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie, bo straciliśmy tylko 24 bramki. Potem było jednak za dużo zmarnowanych sytuacji w ataku, za dużo nieprzemyślanych indywidualnych akcji, za dużo nonszalancji. Jeśli to wyeliminujemy, to możemy wygrywać z każdym, a te najważniejsze mecze z czołówka tabeli dopiero przed nami".

Również trener Walenty Winokurow zadowolony był z wyniku, ale nie z gry. Jego zdaniem dobre było tylko 15-20 minut drugiej połowy. Najwięcej 7 goli zdobył Piotr Bielec. Po tym meczu Szczypiorno Kalisz z dorobkiem 15 punktów utrzymało piąte miejsce w drugoligowej tabeli.

KPR Szczypiorno Kalisz - Pogoń Oleśnica 33:24 (20:13)

Szczypiorno: Młoczyński, Oklejak - Bielec 7, Stachowiak 6, Stefański 5, Szefner 4, Kaczmarek 3, Sawicki 3, Kobusiński 2, Nowicki 2,Klara 1, Ibron, Hoffmann, Galewski.

figielrc.fm