21-letni Mateusz Ponitka, który ostatni sezon spędził w belgijskim klubie Telenet Ostenda, powoli zadomawia się w seniorskiej reprezentacji Polski. Urodzony w Ostrowie koszykarz z dobrej strony pokazał się w rozegranym od piątku do niedzieli Toruń Basket Cup. Polska z Ponitką w składzie wygrała kolejno z Portugalią, Szwecją po dogrywce i Iranem. "Wróciłem do gry po kontuzji, stąd jeszcze nie była optymalna forma" - powiedział Radiu Centrum Mateusz Ponitka.

"Miałem trzy tygodnie przerwy. Pojedynek z Portugalią był tak naprawdę moim pierwszym mocnym meczem po kontuzji, dlatego też może nie było super z moją grą, ale też najgorzej się nie zaprezentowałem. Lekarze z Ostendy dali mi pozwolenie na grę, więc przyjechałem na zgrupowanie kadry narodowej. Zapewniałem trenera Taylora, że jeśli przyjadę, będę w stu procentach gotowy do gry od pierwszego gwizdka. Jestem i chcę pomóc tej drużynie. Na meczu w Toruniu był mój dziadek. Rodzice - niestety - z uwagi na pracę nie mogli przyjechać. Na trybunach był także mój przyjaciel Łukasz Wilczek. Rzadko bywam ostatnio w Polsce, więc miło zobaczyć znajomych i rodzinę" - powiedział Radiu Centrum Mateusz Ponitka.

Ponitka w meczu z Portugalią rzucił dla Polski 10 punktów. W pojedynku ze Szwecją zdobył tylko 4, ale jakże ważne punkty w dogrywce. W ostatnim meczu z Iranem wychowanek ostrowskich klubów zaliczył 9 punktów. 21-letni koszykarz chce z reprezentacją Polski awansować na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. "Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania" - zapewnia Ponitka.