Były zwycięstwa po słabej dyspozycji, a teraz porażka po dobrej grze. Mowa o koszykarzach MKS-u Kalisz, którzy w niedzielny wieczór przegrali na wyjeździe z Basketem Junior Poznań 77:81. Rywale kaliszan, z juniorskimi reprezentantami Polski w składzie wygrali 4 punktami, ale dopiero po drugiej dogrywce. Dlatego jak powiedział Radiu Centrum wiceprezes MKS-u Kalisz Jarosław Jasiukiewicz, nie można mieć pretensji do graczy:

"To było bardzo emocjonujące spotkanie. Była szansa zakończyć je w regulaminowym czasie. Niestety w końcówce nie wykorzystaliśmy dwóch znakomitych szans na odskoczenie na więcej niż dwa punkty, a gospodarze w ostatniej 6-sekundowej akcji zdołali zdobyć punkty. W pierwszej dogrywce to my mieliśmy sporo szczęścia, na 2 sekundy przed końcem po niecelnym rzucie piłkę w ataku zebrał Marek Szczepański i równo z syreną trafił z trzeciego metra. Jednak w drugiej dogrywce lepsi okazali się koszykarze z Poznania, którzy m.in. trafili dwa razy z rzędu za 3 punkty. Ale naprawdę cieszy styl gry, i ten mały kryzys chyba jest za nami, bo ten występ był o kilka klas lepszy niż w Pile".

W kaliskiej ekipie ponownie najskuteczniejszym strzelcem był Artur Mrówczyński, który zdobył 25 punktów. Po dwóch wyjazdowych pojedynkach, teraz koszykarze wracają do kaliskiej hali Arena. W sobotę, 3 grudnia, o godzinie 15:00, MKS Kalisz podejmie kolejnego rywala z czołówki tabeli Obrę Kościan.

Basket Junior Poznań - MKS Kalisz 81:77 (14:19, 18:17, 19:12, 11:14, 4:4, 15:11)

Punkty dla MKS-u: Mrówczyński 25, Szczepański 20, Gilarski 9, Ostój 7, Galewski 7, Kowalski J. 6, Kowalski P. 3.

fot:J.Jasiukiewicz

figielrc.fm