Siatkarze Salosu Ostrów przegrali 0:3 arcyważny mecz w walce o utrzymanie w II lidze. W sobotni wieczór beniaminek II ligi uległ gładko AKS-owi Łódź, choć miał praktycznie zwycięstwo w trzecim secie na wyciągnięcie ręki.

Pierwszą partię Salos przegrał praktycznie bez walki - do 13. W drugiej zanosiło się także na pogrom, bo było już 14:6 dla łodzian. Sygnał do odrabiania strat dał Salosowi Tobiasz Łyczywek, którego znakomite zagrywki siały spustoszenie w szeregach akademików. Salos doprowadził do stanu 12:15, a ostatecznie drugą partię przegrał do 20. W trzeciej ostrowianie kontrolowali przebieg gry. Wygrywali 21:17, by ostatecznie ulec rywalowi na przewagi 26:28. "Zespół chyba za wcześnie uwierzył, że set jest już wygrany" - wyjaśniał po meczu Radiu Centrum Mariusz Nowak, który poprowadził w tym spotkaniu Salos w zastępstwie trenera Jana Kamińskiego. Salos na cztery mecze przed końcem sezonu jest nadal bez punktu i traci już do akademików z Łodzi 6 "oczek". Szanse na utrzymanie beniaminka w II lidze są już czysto teoretyczne, choć ostrowianie zapowiadają walkę do samego końca.