Kaliscy szczypiorniści stracili miano niepokonanych we własnej hali. Ich pogromcą okazał się w sobotni wieczór Śląsk Wrocław. W meczu 11. kolejki pierwszoligowych zmagań MKS Kalisz przegrał przed własną publicznością ze Śląskiej Wrocław 24:29. Po pierwszej, bardzo wyrównanej połowie, rozgrywanej w szybkim tempie, obie drużyny schodziły z takim samym dorobkiem bramkowym - 12:12. Niestety gospodarze fatalnie zaczęli drugą odsłonę. Szczypiorniści z Wrocławia w ciągu pięciu minut zdobyli cztery bramki z rzędu, podczas gdy kaliszanie gubili piłki bądź trafiali w słupki. W efekcie do końca meczu gracze MKS-u musieli gonić wynik, na co skuteczni w obronie goście nie pozwolili. Mecz ocenił dla Radia Centrum Rafał Niedzielski z MKS-u Kalisz.

"W pierwszej odsłonie walczyliśmy jak równy z równym, raz my prowadziliśmy, raz Śląsk. Niestety po przerwie coś się u nas zacięło, szczególnie w ataku. Wtedy rywale wyprowadzali udane kontrataki i szybko odskoczyli na 4-5 bramek przewagi. My potem musieliśmy gonić, a Śląsk już spokojnie na każdą naszą zdobytą bramkę odpowiadał swoim celnym trafieniem. Myślę, że był to ciekawy pojedynek beniaminków tej ligi, chociaż szkoda, że do końca nie było tej wyrównanej walki, ale gdzieś chwilami zabrakło tej chłodnej głowy".

I właśnie Rafał Niedzielski, wykonawca rzutów karnych w kaliskiej ekipie, zdobył dla MKS-u najwięcej - 6 bramek. Była to czwarta porażka podopiecznych Bruno Budrewicza, ale pierwsza na własnym parkiecie. Po tej przegranej MKS Kalisz z dorobkiem 12 punktów spadł na piąte miejsce w tabeli. A za tydzień kaliskich szczypiornistów czeka wyjazdowy mecz z drużyną KSSPR Końskie.

MKS Kalisz - WKS Śląsk Wrocław 24:29 (12:12)

MKS Kalisz: Błażej Potocki - Mikołaj Krekora, Rafał Niedzielski 6, Tomasz Klara, Artur Brożek 2, Michał Krygowski 5, Łukasz Sieg 1, Łukasz Kobusiński 1, Mariusz Kuśmierczyk 4, Konrad Krupa 2, Maciej Nowakowski 2, Patryk Staniek 1.