Ze zmiennym szczęściem jeździł w sobotę we Wrocławiu w finale Srebrnego Kasku Łukasz Sówka. Żużlowiec Lubawy Litexu po słabym początku zawodów, odnalazł się w końcówce i z dorobkiem 6 punktów został sklasyfikowany na dziewiątej pozycji. W niedzielę Sówkę i jego kolegów czekają jednak jeszcze ważniejsze zawody - mecz na szczycie drugiej ligi z Lubelskim Węglem Lublin.

Sówka fatalnie rozpoczął zawody na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Po dwóch startach nie miał punktu, a pewnie i w trzeciej serii także nie dopisałby ich do swojego dorobku, gdyby nie upadek Łukasza Curyło. Dopiero w czwartej kolejce startów Sówka pojechał o niebo lepiej, wygrywając niespodziewanie z trójką żużlowców Falubazu Zielona Góra, w tym Patrykiem Dudkiem. W ostatnim biegu Sówka zanotował upadek spowodowany przez Damiana Michalskiego. W powtórce przyjechał drugi i zakończył zawody z 6 punktami. Wygrał faworyt gospodarzy, Maciej Janowski przed Przemysławem Pawlickim i Patrykiem Dudkiem.
Tymczasem nerwowe chwile w sobotę przeżyli działacze ŻKS Ostrovia, kiedy okazało się, że na niedzielę przełożono Puchar Rosji Par Młodzieżowców, w którym startować mieli żużlowcy Lubawy Litexu - Władimir Borodulin i i Witalij Biełousow. Na szczeście obaj Rosjanie przedłożyli start w arcyważnym meczu w Ostrowie nad udział w krajowych zawodach. - "Zarówno Biełousow jak i Borodulin będą w niedzielę do naszej dyspozycji" - zapewnia Radio Centrum Artur Bieliński. Początek meczu na szczycie drugiej ligi w niedzielę o godzinie 16:00.

kmiecikrc.fm