Momentami grali koncertowo, szczególnie w drugiej połowie i zasłużenie wygrali 79:67 z niepokonaną dotąd Spójnią Stargard Szczeciński. Mowa o koszykarzach BM Slam Stali Ostrów, którzy w sobotni wieczór wygrali mecz na szczycie I ligi. Do przerwy było 46:43 dla gospodarzy. W drugiej połowie Stal poprawiła grę w obronie, a skuteczny w ataku był nadal Adrian Suliński. W czwartej kwarcie żółto-niebiescy prowadzili różnicą nawet 21 punktów. "Po przerwie poprawiliśmy naszą grę w obronie" - powiedzieli Radiu Centrum trener Mikołaj Czaja oraz Wojciech Żurawski.

"Wiedzieliśmy z czym mamy problem w pierwszej połowie i to dosyć mądrze udało nam się wyprostować po przerwie. Rozmawialiśmy w szatni, żeby zdecydowanie bardziej twardo grać w obronie. Spójnia ma bardzo dobrych i doświadczonych graczy, ale mają też oni swoje lata. Trzeba było ich zdecydowanie mocniej nacisnąć w obronie. To się sprawdziło, bo mieli trochę mniej sił w ataku. Zmierzyliśmy się jak dotąd z najmocniejszym rywalem i zagraliśmy jak na razie najlepszy mecz w tym sezonie. Cały czas idziemy do przodu i nasza praca zmierza w dobrym kierunku. Z meczu na mecz poprawiamy grę i ją korygujemy" - powiedział Radiu Centrum Mikołaj Czaja.

"Muszę przyznać, że ten mecz potwierdził, że w naszej drużynie jest spora siła. Mecz ze Spójnią był takim powrotem sentymentalnym. Z kilkoma graczami z tej drużyny znamy się od lat, bo występowaliśmy wspólnie w kadrze od kategorii młodzika. Fajnie było znów z nimi zagrać na boisku" - powiedział Wojciech Żurawski.

BM Slam Stal Ostrów pokonała ostatecznie Spójnię 79:67, a najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli: Suliński 24, Ochońko 19 i Pisarczyk 11. Ostrowski zespół z kompletem punktów jest liderem tabeli I ligi koszykarzy.