Zajmują bezpieczne siódme miejsce w tabeli grupy B pierwszej ligi, ale wkrótce może się to zmienić - mowa o piłkarzach ręcznych Ostrovii, których czekają teraz trzy mecze wyjazdowe z rzędu. Pierwszy z nich już w sobotę w Opolu z tamtejszą Gwardią, która zajmuje trzecie miejsce w tabeli i jest zdecydowanym faworytem w spotkaniu z Ostrovią. Piłkarze ręczni z Ostrowa, by utrzymać się w pierwszej lidze muszą przede wszystkim sami walczyć o punkty, ale spoglądają także na wyniki bezpośrednich rywali, a te - jak przyznaje w rozmowie z Radiem Centrum - trener Paweł Rusek, bywają zaskakujące.

"Może nie powinienem o tym mówić głośno, ale ciekawostką jest fakt, że teraz te zespoły głównie ze Śląska - może nie powiem wprost - dzielą się punktami, ale zdarzają się niespodziewane wyniki z udziałem tych drużyn. Poza tym regionem, czyli zespoły z Białej Podlaski, Ostrowa czy Świdnicy, mają bardzo ciężko, by zdobyć jakiekolwiek punkty. Sytuacja w tej grupie jest bardzo trudna, jeśli chodzi o zdobywanie punktów" - uważa szkoleniowiec KPR Ostrovia.

Ostrovia ma jeden punkt przewagi nad ósmym i dziewiątym zespołem w tabeli i tylko dwa nad dziesiątym, który będzie walczył o utrzymanie w barażach. Do zachowania spokojnego bytu na zapleczu ekstraklasy, Ostrovii potrzebne są jeszcze dwa zwycięstwa w ostatnich pięciu meczach. Początek sobotniego pojedynku w Opolu o godzinie 18:00.

kmiecikrc.fm