Przedmeczowy plan, czyli zwycięstwo i komplet punktów zrealizowali, choć nie bez trudu. Mowa o kaliskich siatkarzach, którzy w piątkowy wieczór pokonali na własnym parkiecie Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0. Pierwszego seta kaliszanie wysoko wygrali 25:15, ale w kolejnych długo gra toczyła się punkt za punkt. Najbardziej zacięty był drugi set, w którym MKS zwyciężył dopiero na przewagi 31:29. Trzecią partię lepiej rozpoczęli goście, ale kaliscy gracze zdołali wyrównać (11:11), i ostatecznie ograć rywali do 22óch. Mecz ocenili Radiu Centrum trenerzy obu ekip: MKS-u Marian Durlej i Norwida Stanisław Gościniak:

"Przyznam, że mecz był trudniejszy niż myślałem, nawet od tego pięciosetowego pojedynku w pierwszej rundzie w Częstochowie. Dwa ostatnie sety były bardzo wyrównane, praktycznie punkt za punkt. Dobrze, że nasi chłopcy wytrzymali w tych końcówkach, zwłaszcza w drugim secie, bo różnie to się mogło potoczyć. Jeżeli mogę mieć zastrzeżenia, to nie byłem zadowolony z gry w bloku. W tym elemencie mieliśmy naprawdę sporo problemów".

"Nie można być zadowolonym z gry po przegranym meczu. W tym spotkaniu decydowały końcówki setów. Nam brakowało przede wszystkim przyjęcia zagrywki rywali. No i popełniliśmy zbyt dużo własnych błędów. Choć MKS to też młody zespół, ale tym razem zwyciężyło ich większe doświadczenie". - dodał były trener reprezentacji Polski Stanisław Gościniak.

Kaliszanie mogą być już pewni miejsca w czołowej czwórce i gry w play offach, ale wciąż mają szansę na zajęcie trzeciego miejsca. Rundę zasadniczą MKS Kalisz zakończy za tydzień wyjazdowym meczem w Ostrowie z zamykającym drugoligową tabelę Salosem.

MKS Kalisz - Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0 (25:15, 31:29, 25:22)

MKS: Skadłubowicz, Porada, Konieczny, Lipa, Ozdowski, Pytlarz oraz Wroniecki (l), Wagner, Kowalski.

Norwid: Pawlak, Siwczyk, Słudziński, Herman, Kurlicki, Kryński oraz Zieliński (l), Kraś, Mielak, Wysocki.