Walki w 12 kategoriach wagowych będzie można zobaczyć już w najbliższą sobotę, w ramach XIII Turnieju Bokserskiego im. Tadeusza Grzelaka w Kaliszu. Na ringu w hali OSRiR-u przy ulicy Łódzkiej odbędzie się mecz bokserski. W jednym narożniku staną zawodnicy kaliskiej Prosny, oraz Poznańskiego Klubu Bokserskiego, a ich rywalem będzie zespół Bokserskiego Klubu Skorpion ze Szczecina.
Początek walk zaplanowano o 15:00, a wstęp na turniej jest wolny. Przypomnijmy, że impreza ta upamiętnia Tadeusza Grzelaka - olimpijczyka, ośmiokrotnego mistrza Polski, wicemistrza Europy z 1953 roku oraz 26-krotnego reprezentanta Polski, a także wychowawcy i trenera wielu świetnych zawodników.

TADEUSZ GRZELAK - "Urodził się 24 grudnia 1929 roku w Pińsku. Zmarł w wieku 67 lat - 15 października 1996 roku w Koninie i tam znajduje się jego grób - informują organizatorzy - Jednak dzieje jego losu związane są z Kaliszem. Tutaj zetknął się z boksem, reprezentując barwy kaliskiej „Bielarni", CWKS Warszawa, „Włókniarza" i „PROSNY" Kalisz w latach 1949-1960. Wybrał dyscyplinę sportu, do której niemal był stworzony. Dzięki talentowi, wrodzonej szybkości, refleksowi oraz pracowitości osiągnął świetny poziom bokserskiego wyszkolenia i zasłużenie zdobył sobie sławę jednego z najlepszych techników w dziejach polskiego pięściarstwa.
Stoczył 385 walk, z których 324 wygrał, 12 zremisował, a 49 razy schodził z ringu jako pokonany. W drużynie narodowej stoczył 26 pojedynków - 18 wygrał, 1 zremisował i 7 przegrał. W tej reprezentacyjnej statystyce wyprzedzają go tylko takie sławy, jak Zbigniew Pietrzykowski, Leszek Drogosz, Tadeusz Walasek, Jerzy Kulej i Franciszek Szymura. Tadeusz Grzelak swój pierwszy tytuł mistrza Polski zdobył w wadze półciężkiej w 1951 roku.
Na najwyższym krajowym podium stawał aż osiem razy (1951-1959) ostatni tytuł zdobył w 1959 roku w Poznaniu już w wadze ciężkiej zwyciężając w finale Tadeusza Branickiego „Legia" Warszawa. Na wielkiej arenie zadebiutował w 1952 roku, reprezentując Polskę na Olimpiadzie w Helsinkach, gdzie w pierwszym pojedynku pokonał Austriaka Pfitschera, a w ćwierćfinale trafił na późniejszego mistrza olimpijskiego (uznanego za najlepszego zawodnika tego turnieju, a przez fachowców typowanego na przyszłego zawodowego mistrza Świata wszechwag - zginął w Stanach po powrocie z Helsinek) Amerykanina Lee, któremu uległ nieznacznie po pasjonującym pojedynku, według polskich obserwatorów była to najlepsza walka na Igrzyskach.
Na najznakomitszych dla polskiego boksu Mistrzostwach Europy w 1953 roku w Warszawie (Polacy zdobyli wówczas 5 złotych i 2 srebrne medale) Tadeusz Grzelak został wicemistrzem, przegrywając niezasłużenie z reprezentantem NRD - Nitschkem. Sędzia ze Szwecji bez cienia wątpliwości wypunktował w finałowym pojedynku zwycięstwo Grzelaka, lecz posłuszni politykom arbitrzy z Bułgarii i ZSRR „zadbali" o to, aby złoty pas mistrza Europy przypadł reprezentantowi nowego niemieckiego państwa. Po zakończeniu zawodniczej kariery Tadeusz Grzelak szkolił nowe pokolenia pięściarzy w kaliskiej „Gwardii" i „Prośnie" w „Zagłębiu" Konin oraz w GKS „Wesoła" w Tychach."

figielrc.fm