Srogi rewanż za jednopunktową porażkę w Ostrowie wzięli w niedzielę koszykarze Open Basketu Pleszew na Stali Ostrów. Podopieczni Wadima Czeczuro rozgromili ostrowian aż 85:58, prowadząc do przerwy 47:27. Wicelider drugoligowej tabeli zagrał kapitalne spotkanie, już do przerwy trafiając aż 8 „trójek". - Nie mogliśmy się doczekać okazji do rewanżu za porażkę z Ostrowa - powiedzieli po meczu koszykarze Open Basketu Łukasz Olejnik i Jakub Szymczak. Trener ostrowian, Kasper Smektała doceniał natomiast klasę rywala.

„Chcieliśmy bardzo zrewanżować się chłopakom z Ostrowa za tę porażkę z pierwszego meczu. Podeszliśmy do tego pojedynku naprawdę skoncentrowani z mocnym postanowieniem poprawy, bo w Ostrowie zagraliśmy słaby mecz" - podsumował Olejnik.

„Nie da się ukryć, że od tamtego momentu, kiedy przegraliśmy ze Stalą w Ostrowie, czekaliśmy na rewanż. W pierwszym meczu w Ostrowie Stal była lepsza, miała większe serce do walki. My natomiast musieliśmy przyjąć tę porażkę z pokorą i wyciągnąć z niej wnioski. Widać było to na parkiecie w meczu rewanżowym. Walczyliśmy, było zaangażowanie przez 40 minut, dobrze zagrał cały zespół i należy się z tego cieszyć, że przed play-offami forma rośnie" - dodał Szymczak.

„Widać w ostatnich meczach, że w końcówce sezonu zasadniczego Open Basket Pleszew znajduje się w wyśmienitej formie. Moim zdaniem gospodarze zagrali w niedzielę kapitalne spotkanie. Nie byliśmy w stanie nic zrobić na tak grający zespół Open Basketu" - chwalił przeciwnika trener Stali.

Open Basket prowadził już nawet różnicą 37 punktów. Ostatecznie skończyło się efektowną wygraną 85:58, bowiem ostrowianie w końcówce rzucili 10 punktów z rzędu. Najskuteczniejszy w zespole Open Basketu był Paweł Machynia, zdobywca 25 punktów. Dla Stali 15 punktów rzucił Grzegorz Małecki.

kmiecikrc.fm