Chłopaki ponoć nie płaczą, szczególnie tacy twardziele jak żużlowcy. Są jednak w życiu chwile, że trudno powstrzymać łzy wzruszenia. Przekonał się o tym Mariusz Staszewski, kapitan MDM Komputery Ostrovia, który po kompletnie nieudanym sezonie 2013 pozostał w klubie i został niezwykle ciepło przywitany przez kibiców. "W życiu nie spodziewałem się owacji na stojąco, szczególnie po tak kiepskim sezonie" - powiedział Radiu Centrum wyraźnie wzruszony popularny "Stachu".

"Jeśli lideruje się drużynie, to wiadomo, że sympatia kibiców jest po stronie zawodnika, a jak się zdarza takie potknięcie, jak mi w zeszłym sezonie, a na dodatek drużyna spada z ligi, to tym bardziej miłe jest, że fani tak mnie przyjęli. Otoczka i atmosfera wokół ostrowskiego żużla jest bardzo ważna, ale nie ukrywajmy, że bez wyniku sportowego wiecznie ta atmosfera trwać nie będzie. Nie ma się co oszukiwać - noga nam się powinęła w zeszłym roku, kibice i grono sponsorskie przymknęli oko na to potknięcie, bo wiadomo jaka była sytuacja organizacyjna przed tym sezonem, ale dłużej już tak się nie da. Bez awansu w tym roku się nie obędzie" - przyznaje Radiu Centrum Mariusz Staszewski.

Kapitan drużyny będzie jednym z dziewięciu seniorów MDM Komputery Ostrovia. Zarządowi i trenerowi Grzegorzowi Dzikowskiemu udało się w Ostrowie zbudować bardzo mocny zespół, który będzie faworytem do awansu. Siła na "papierze" nie zawsze przekładała się na tor, stąd też w Ostrowie nikt nie zachłystuje się mocnym składem, a z pokorą czeka się na rywalizację w sezonie 2014.