Kolejne pewne wyjazdowe zwycięstwo zanotowali kaliscy piłkarze ręczni. W sobotę, w przedostatniej kolejce rundy zasadniczej wicelider MKS Kalisz wygrał z UKS-em Polkowice 31:18. Ale w pojedynku z broniącymi się przed spadkiem gospodarzami do przerwy kaliszanie skromnie prowadzili 12:10. Jednak w drugiej odsłonie kaliscy szczypiorniści przyspieszyli, poprawili skuteczność rzutów, a w bramce znakomicie spisywali się Błażej Potocki i Grzegorz Cieślak. Ostatecznie MKS wygrał różnicą 13 bramek, a teraz jak przyznał Radiu Centrum prezes klubu szczypiorniaka Hilary Paszkowski kaliski zespół czeka najważniejszy mecz prawdy ze Śląskiem Wrocław.

"UKS Polkowice to niewygodny rywal, który zawsze we własnej hali potrafi walczyć. Stąd należą się gratulacje zawodnikom i trenerowi za kolejne zwycięstwo. W ten sposób kolejny element w drodze o baraże został dołożony. Teraz chłopcy muszą skupić się na meczu ze Śląskiem Wrocław. Trzeba dalej ostro trenować i lider też jest przecież do pokonania, zwłaszcza we własnej hali".

W pojedynku z Polkowicami najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie był Konrad Krupa, zdobywca 7 goli. A ten najważniejszy pojedynek ze Śląskiem Wrocław, który już zapewnił sobie awans do pierwszej ligi zaplanowano w sobotę, 28 kwietnia w hali Arena.

UKS Polkowice - MKS Kalisz 18:31 (10:12)

UKS: Woźny, Dekiert - Góreczny 6 (0/2), Załęczny 4, Ejsymont 3, Jaremczak 2, Prudzienica 2, Sołoducha 1, Zemła.

MKS: Potocki, Cieślak - Krupa 7, Krygowski 6 (2/3), Ibron 6, Kobusiński 2, Kaczmarek 2, Klara 2 (1/1), Staniek 2, Szefner 1, Galewski 1 (0/1), Hoffmann 1, Stefańśki 1, Salamon, Woźniczka.

figielrc.fm