Bez wątpienia radości dzieciństwu dodają koty, które zamieszkały w MDK-owskiej Galerii "Szatnia". To niezwykłe, artystyczne koty rodem ze złomowiska. Zamiast łapek miewają klamki od drzwi, ale na tych łapkach trafiają prosto do serc oglądających je dzieci i dorosłych. Dziś po kociej menażerii oprowadzają nas zafascynowane nią: Rozalka i Wiktoria.

"Te koty są bardzo fajne i śmieszne. Są zrobione z łańcuchów od rowerów, z krzywych gwoździ, z metalu i z drutów. Mnie się podoba ten kot, bo ma śmieszne okulary. Mój kot jest podobny, tylko nie nosi okularów. Ten kot jest bardzo zabawny. Wygląda jakby dopiero się urodził, bo jest taki mały i słodki. Ten jest zrobiony z czegoś takiego od drzwi, co było bardzo dawno i to się ciągnęło. O, tu na przykład jest z tasiemki takiej i z łańcucha." "Dlaczego one są takie fajne?" "Bo są śmieszne i troszeczkę dziwaczne, a takie są najfajniejsze."

Kotki i kociska z metalowych odpadów są dziełem koninianki Dagmary Gundlach. Artystka-amatorka jest prawdziwą mistrzynią wyobraźni. Warto zajrzeć na jej wystawę, by zobaczyć, jak ze śmieci może powstać małe dzieło sztuki. Ekspozycja będzie czynna do połowy stycznia.

delurarc.fm