Mały Adaś i jego mama Natalia wrócili do domu. Dotknięci tragedią w Cerekwicy Starej spędzili ostatni miesiąc w ostrowskim szpitalu. Chłopiec przeszedł kilka operacji, specjalistyczne leczenie i rozpoczął rehabilitację.

„To sytuacja trudna i niespodziewana. Oczywiście takie obrażenia, wynikające z pchnięcia nożem w płuco się zdarzają u dzieci i dorosłych. Natomiast nikt się nie spodziewał, że może do tego dojść w łonie matki i wywołać efekty, z jakimi przyszło się nam wszystkim tutaj zmierzyć. Po raz pierwszy spotkałem się z taki przypadkiem”- powiedział radiuCENTRUM Witold Miaśkiewicz, szef chirurgii dziecięcej.

Adaś funkcjonuje już samodzielnie i waży 3, 7 kilograma. Jego ogólny stan zdrowia jest dobry, ale najbardziej niepokoił stan neurologiczny, który jednak się ustabilizował pod wpływem intensywnej fizykoterapii.

„W badaniach obrazowych, biofizycznych są nieprawidłowości. Podobnie jak w rezonansie magnetycznym, USG i EEG. Ale to jest noworodek, u którego jest duża plastyczność neuronalna. Pod wpływem intensywnej fizykoterapii jedne komórki mogą przejąć funkcje innych”- dodaje Katarzyna Bierła, kierownik oddziału neonatologii.

Pełna diagnoza neurologiczna będzie możliwa dopiero, gdy dziecko ukończy rok.