Przewodnicząca Rady Gminy Gizałki żąda przeprosin od grupy radnych. Do obrazy doszło w październiku ub. roku kiedy to klub ,,Koalicja dla przyszłości gminy Gizałki’’ zarzucił przewodniczącej, że rozbija radę a na sesji pierze prywatne brudy. Teraz Marianna Pietryga ostrzega radnych, że jeśli jej nie przeproszą, skieruje przeciwko nim pozew do sądu.

Przypominamy, że w październiku przewodnicząca dopuściła na sesji do publicznej debaty, która dotyczyła bardzo osobistych spraw jednego z radnych klubu Koalicja dla przyszłości gminy Gizałki. W oświadczeniu członkowie klubu zarzucili Mariannie Pietrydze, że swoim postępowaniem doprowadziła do rozbicia rady, że dopuszcza do prania prywatnych brudów, a prowadzone przez nią sesje są chaotyczne.

Na ostatniej sesji w Gizałkach było kolejne oświadczenie, tym razem przewodnicząca zażądała od koalicji dla przyszłości gminy Gizałki przeprosin m.in. za sformułowania dotyczące prywaty, za to że dzieli radnych na swoich i obcych. Przewodnicząca dała kolegom 14 dni na opublikowanie w prasie przeprosin. Zapowiada, że w przeciwnym razie pójdzie do sądu. Tymczasem klub pod kierownictwem Beaty Strzelewicz wcale nie zamierza przewodniczącej przepraszać.

Czy Marianna Pietryga odważy się na pierwszy w 18 – letniej historii samorządności w powiecie pleszewskim krok podania do sądu kolegów z rady ? Będziemy to śledzić. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że z pozywanego przez przewodniczącą klubu wywodzi się wójt Gizałek Mariusz Piasecki.