Napad i kradzież ponad 260 000 złotych zgłosił ostrowskiej policji 42-letni mieszkaniec Śląska. Dopiero później okazało się, że do takiego zdarzenia w ogóle nie doszło.

"Mężczyzna zgłosił napad we wtorek w nocy, kiedy został zatrzymany przez policjantów z ostrowskiej drogówki" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Kula, rzecznik prasowy policji w Ostrowie: "Mundurowi usłyszeli od kierowcy, że chwilę wcześniej został napadnięty przez nieznaną osobę. Do napadu miało dojść podczas jego postoju w okolicach obwodnicy Ostrowa Wielkopolskiego. Mężczyzna wyjaśnił, że został uderzony w głowę, po czym skradziono mu neseser, w którym było ponad 260 000 złotych. Wiadomość ta postawiła na nogi wszystkich ostrowskich policjantów. Natychmiast utworzono specjalną grupę operacyjno-dochodzeniową. Kilkunastu policjantów przez kilka godzin wyjaśniało okoliczności opisanego przez 42-latka napadu. Sprawdzono wszystkie istotne informacje, które mogły mieć związek z tym zdarzeniem. I wtedy okazało się, że do zdarzenia w ogóle nie doszło. 42-latek przyznał się do zgłoszenia fikcyjnego napadu. Mężczyzna tłumaczył się jedynie tym, że chciał w ten sposób uwiarygodnić swoją aktualną sytuację finansową."

Teraz ostrowscy policjanci przekażą zebrany materiał dowodowy do prokuratury, która zdecyduje o wszczęciu postępowania w tej sprawie. Wtedy też mężczyzna opowie za zawiadomienie o fikcyjnym przestępstwie.

marciniakrc.fm