Wygrywali po horrorach we własnej hali, wreszcie wygrali na wyjeździe. Także po dramatycznej końcówce. Mowa o piłkarzach ręcznych Ostrovii, którzy w sobotni wieczór w Białej Podlaskiej pokonali najsłabszy zespół grupy B pierwszej ligi 29:28. Do przerwy 12:11 prowadzili gospodarze.

"Na początku drugiej połowy uzyskaliśmy 2-3 bramki przewagi i wydawało się, że kontrolujemy mecz. W końcówce jednak było dramatycznie" - powiedział Radiu Centrum trener Paweł Rusek. Rzutu karnego w ostatnich minutach nie wykorzystał Damian Krzywda, a akademicy zbliżyli się do Ostrovii na jedną bramkę. W ostatniej akcji piłkę mieli goście, którzy jednak pośpieszyli się i zamiast grać do końca, próbowali jeszcze rzucić jedną bramkę. "Krzysztof Dutkiewicz podał piłkę do będącego na wolnej pozycji Jakuba Tomczaka, ale ten spudłował. Na szczęście gospodarzom zabrakło czasu do wyrównania" - zakończył trener Paweł Rusek. Szczypiorniści Ostrovii z dorobkiem 8 punktów w sześciu meczach zajmują piąte miejsce w tabeli pierwszej ligi.

kmiecikrc.fm