Kilka niespodziewanych rozstrzygnięć przyniósł półfinał Złotego Kasku na żużlu, rozegrany w czwartek na ostrowskim torze. Zwycięzcą zawodów z dorobkiem 14 punktów okazał się Grzegorz Zengota z Włókniarza Częstochowa, który wyprzedził Mirosława Jabłońskiego i Piotra Pawlickiego. Słabszy występ zaliczył z kolei ostrowianin w barwach Betardu Sparty Wrocław, Tomasz Jędrzejak, który zdobył 5 punktów i zajął dwunaste miejsce.

"Cel został osiągnięty. Awansowałem dalej. Teraz przede mną finał, w którym będę chciał wypaść jak najlepiej. W czwartkowym półfinale w Ostrowie wszystko zafunkcjonowało. Czułem się bardzo dobrze na ostrowskim torze. Nie ukrywam, że lubię ten tor. Dobrze mi się tutaj jeździ, pasuje zarówno nawierzchnia jak i geometria. Być może dlatego czułem się tutaj jak ryba w wodzie. Wygrałem, z czego bardzo się cieszę" - powiedział Radiu Centrum zwycięzca czwartkowego półfinału Złotego Kasku w Ostrowie.

"Starałem się jak mogłem, ale widać było, że brakowało mi szybkości. Poszedłem w złym kierunku jeśli chodzi o ustawienia sprzętu. Choć znam ten tor, nie mogłem sobie poradzić z ustawieniami motocykla. Jestem przekonany, że pierwszy motocykl źle dopasowałem, a po zmianie sprzętu, było już trochę lepiej, ale niestety za późno, by walczyć o awans" - powiedział Radiu Centrum Tomasz Jędrzejak.

Awans do finału w Gorzowie oprócz wspomnianej trójki wywalczyli jeszcze: Rune Holta, Przemysław Pawlicki, Grzegorz Walasek, Krzysztof Buczkowski i Robert Miśkowiak. Miejsca w finale zabrakło nie tylko dla Jędrzejaka, ale m.in. także mistrza świata juniorów, Macieja Janowskiego, który był dopiero trzynasty.

kmiecikrc.fm