Kapitalne widowisko obejrzało w niedzielę pięć tysięcy widzów na Stadionie Miejskim w Ostrowie w trzeciej kolejce żużlowej pierwszej ligi. Ostrovia Ostrów nadspodziewanie wysoko wygrała z Orłem Łódź 53:36. Prawie wszystkie wyścigi dostarczyły kibicom ogromu wrażeń. Walki na dystansie było mnóstwo. Bohaterem Ostrovii był debiutujący w tej drużynie Denis Gizatullin, który z bonusami wywalczył komplet punktów. W zespole Orła słabo pojechał ostrowianin, Michał Szczepaniak, który w pierwszym wyścigu zaliczył upadek na starcie. Mówią Michał Szczepanik, Mariusz Staszewski i Denis Gizatullin:

"Upadek w pierwszym wyścigu wziął się z awarii sprzęgła. Podniosło mnie trochę na starcie, chciałem złapać sprzęgło, a jego w ogóle nie było. Pechowo się dla mnie zaczęło i tak samo pechowo skończyło. Co tutaj więcej dodać?" - powiedział Radiu Centrum Michał Szczepaniak.

"Nie wiem, jak te moje wykluczenia wyglądały z góry, z pozycji sędziego. Z mojego punktu widzenia, nic nie robiłem, a byłem dwukrotnie wykluczany. W pierwszym wyścigu jechałem z przodu. Rywal był z tyłu i miał sporo miejsca do bandy. Co ja miałem zrobić? Nie wiedziałem, gdzie on chce wjechać, bo już go nie widziałem. Za drugim razem, gdy byłem wykluczony, Rafał Trojanowski wykorzystał sytuację, usiadł i tyle" - wyjaśnia Radiu Centrum Mariusz Staszewski, który dwukrotnie był wykluczany z wyścigów.

"Musiałem pojechać dobrze w tym meczu, by przekonać do siebie trenera Michała Widerę. Wszystko trafiło i oby tak dalej. Żeby nie latać z Anglii na treningi i walczyć o miejsce w składzie, musiałem dobrze zapunktować. Dziękuję bracim Garcarkom oraz mechanikowi Ryszardowi Małeckiemu za świetne przygotowanie silnika" - powiedział Radiu Centrum Denis Gizatulin.

Najwięcej punktów dla Ostrovii zdobyli: Gizatullin 14, Karlsson 11, Jamroży 10 i Schlein 8. Najlepiej dla Orła punktował junior, Damian Adamczak, który zdobył 10 "oczek".

kmiecikrc.fm