Pomimo heroicznej walki przez ponad 30 minut, koszykarzom Atlasa Stali Ostrów nie udało się pokonać w Sopocie Asseco Prokomu. Podopiecznym trenera Andrzeja Kowalczyka w końcówce zabrakło sił. Atlas przegrał 74:94, ale wynik nie oddaje tego, co działo się na parkiecie. Mistrz Polski awansował do półfinału, a Atlas Stal zakończył wczoraj sezon 2008/2009.
Atlas po raz kolejny rozpoczął spotkanie bez respektu dla utytułowanego rywala. Nie mógł jednak powstrzymać Ewinga i Logana, którzy trójkami dziurawili kosz gości. Po 10 minutach było 29:21 dla Asseco. W drugiej kwarcie Atlas zaczął odrabiać straty. Świetnie grali Hughes i Jovanović. Z dystansu trafiali także Majewski i Seweryn. W 18 minucie Szubarga doprowadził do remisu po 42, a do szatni Asseco Prokom schodził na przerwę, prowadząc zaledwie 2 punktami.
Trzecią kwartę świetnie rozpoczął niewidoczny do przerwy Qyntel Woods. Przewaga gospodarzy urosła do 12 punktów, ale Atlas zerwał się po raz kolejny do odrabiania strat. Na początku IV kwarty ostrowianie przegrywali tylko 66:69. Później jednak podopieczni Andrzeja Kowalczyka opadli z sił i mistrz Polski zwyciężył 94:74. Atlasowi należą się i tak wielkie brawa za wspaniałą, pięciomeczową rywalizację w ćwierćfinale play-off PLK.

kmiecikrc.fm