Pracownicy Watykanu nie otrzymają tradycyjnej premii z okazji wyboru nowego papieża - podały media, interpretując tę decyzję jako kolejny dowód "polityki" oszczędności za Spiżową Bramą, forsowanej przez Franciszka.
Zrywając z dotychczasowymi zasadami, nowy biskup Rzymu postanowił nie przyznawać czterem tysiącom pracowników Watykanu dodatku z okazji swego wyboru. Wcześniej nie dostali oni również przewidzianej premii w związku z rozpoczęciem wakatu w Stolicy Apostolskiej, po abdykacji Benedykta XVI.

Benedykt XVI skończył 86 lat. Franciszek w prezencie zadedykował mu mszę

Są to, jak się przypomina, sumy niemałe.
I tak na przykład w 2005 roku osoby zatrudnione w Watykanie otrzymały po 1500 euro po śmierci Jana Pawła II, a następnie 500 euro w związku z wyborem jego następcy.
Obecną decyzję wiąże się zarówno z kryzysem, zagrażającym także budżetowi za Spiżową Bramą, jak i z postawą papieża Franciszka, który powiedział, że pragnie "Kościoła ubogiego i dla ubogich".
Nieoficjalnie podano, że papież postanowił przekazać na cele dobroczynne część sumy przeznaczonej na premie dla pracowników.

Jak zwykle znajdzie się jakiś, któy będzie winy szukał po stronie nauczycieli, a nie przyjdzie mu do małego móżdżku, że choćby wszyscy nauczyciele dyżurowali w tym momencie, to nie są w stanie upilnować towarzystwa, bo jak kochana młodzież zechce, to znajdzie sobie miejsce i stworzy odpowiednie warunki, żeby narozrabiać. Naprawdę to wina tkwi w systemie i modzie na tzw. polityczną poprawność, która narzuca model wychowania promowany kiedyś przez Owsiaka, czyli róbta co chceta, a dziś nazywa się to bezstresowym wychowaniem. Polega to na tym, że dzieciawrnia może wszystko, rodzice najczęściej będą bronili swojej pociechy choćby nawet i kogoś zabił, a nauczyciel nie ma żadnych instrumentów by na taką młodzież wpływać i zmieniać ich nawyki wychowawcze z negatywnych na pozytywne, bo nie oszukujmy się, rozmowa wychowawcza to działa na 1-5% adresatów, a uwagi, oceny czy punkty alnbo inne jakieś tam motywatory dopuszczalne w szkole, to dzieci mają głęboko i budzą one w nich śmiech. Jedyny sposób skuteczny aby odwrócić te złe trendy, to powrót do starych, konserwatywnych, wypróbowanych metod wychowawczych, gdzie pryszcze wiedzą kto gdzie rządzi, mają głównie obowiązki, a jeśli je wypełnią, to jakieś prawa można im dać. Rygor, dyscyplina i nie ma przebacz. Wtedy nie trzeba będzie likwidować gimnazjów i wszystko powoli, ale samo wróci do normy. Wrócić do pomysłu szkół dla trudnej młodzieży w każdym powiecie, zatrudnić w nich wyspecjalizowaną kadrę (może emerytowanych policjantów czy żołnierzy), izolować w nich młodocianych przestępców od reszty młodzieży i będzie dużo lepiej. Skorzystają na tym szkoły, normalni uczniowie i całe społeczeństwo. Brnięcie w to co jest dziś to droga szybkim krokiem ku przepaści.

Świat potrzebuje nadziei i marzeń, chcąc przypomnieć sobie dobre czasy z dzieciństwa. Świat jest pogrążony w chaosie a wiadomości Pani donoszą o kolejnych Strasznych rzeczach. Miło zatem czasami pisać o lepszym świecie.

ostrów i wszystko jasne

Czy ktoś wie w którym to było gimnazjum ?