Ostrowscy kibice czekali na ten moment ponad pięć miesięcy, ale warto było. Koszykarze Atlasa Stali Ostrów przerwali fatalną passę wyjazdowych porażek w tym sezonie. Dokonali tego w tej samej hali, w której ją rozpoczęli - wrocławskiej Orbicie.

Wczoraj wieczorem w dramatycznych okolicznościach po dogrywce Atlas Stal pokonał Asco Śląsk Wrocław 85:80. Bohaterem meczu był Tommy Adams, zdobywca 35 punktów.

O mały włos, a Atlas Stal roztrwoniłby cały dorobek 40 minut niesamowitej walki w samej końcówce meczu. Goście - głównej mierze dzięki fenomenalnej grze Tommiego Adamsa, prowadzili do przerwy 41:32. W tym czasie amerykański rzucający miał już na koncie 24 punkty, w tym 6 trójek. W drugiej połowie Adams trafił na stuprocentowej skuteczności siódmy raz z dystansu i pomylił się dopiero przy ósmej próbie w 30 minucie.

Atlas niemalże przez cały mecz prowadził kilkoma punktami. Na 15 sekund przed końcem Wojciech Szawarski spudłował dwa rzuty wolne, a do dogrywki doprowadził Robinson. W doliczonym czasie gry goście zachowali więcej zimnej krwi. Końcowy wynik meczu na 85:80 ustalił jego bohater Tommy Adams.

Dziś drugi pojedynek obu drużyn we Wrocławiu. Rywalizacja w ćwierćfinale play-off toczy się do trzech zwycięstw.