Podczas wtorkowego (26 stycznia) pobytu w Pleszewie prezes PiS Jarosław Kaczyński ujawnił nazwisko PiS-owskiego kandydata na burmistrza Pleszewa. Poddał krytyce obecny rząd, obiecał rolnikom, że jego partia będzie chronić KRUS, mówił, że jeśli lokalna władza przeszkadza, "trzeba ją zrzucić".

Nazwisko Tomasza Klaka, jako kandydata PiS na burmistrza Pleszewa, prezes ujawnił na konferencji prasowej w Willi Jana, gdzie na obiad podano biały barszcz, sznycel, surówki, ziemniaki, kawę, ciasto.

Potem w wypełnionej po brzegi pleszewskiej parafialce, przywoływał działania swojego - jak mówił "rządu Solidarnej Polski". Podkreślał, że mamy ludzi wykształconych, mamy kontakty i swobody, Polska mogłaby eksplodować, tylko dobra władza jest potrzebna zarówno w Warszawie, jak i w Pleszewie.

- Jeśli ta władza przeszkadza, musimy ją zrzucić - zachęcał prezes. Rolnikom przypomniał, że  ktoś w Polsce przygotowuje wielki zamach na KRUS, dzięki któremu na wieś płynie więcej pieniędzy niż z UE, a PiS jest formacją, która broni wsi. Wystąpienie prezesa poświęcone było krytyce obecnego rządu, jednak na zaglądanie w życiorys Donalda Tuska nie pozwolił. Kiedy jeden z kombatantów pochwalił, że "bracia Kaczyńscy wyssali patriotyzm z mlekiem matki, w przeciwieństwie do Tuska(...)", Kaczyński przerwał wywody:

- Ostrożnie z sięganiem do przodków, mój ojciec był za stary na Armię Krajową, mama była w Szarych Szeregach. Tusk może być oceniany za to, co mówił i robił, a nie za to, kto był jego dziadkiem - powiedział.

kuczynskarc.fm