Chyba nawet najwięksi pesymiści nie spodziewali się, że po dwóch pewnych zwycięstwach na własnym torze, żużlowcy Holdikomu Ostrovii przegrają u siebie ze Speedway Polonią Piła. Po zaciętym, emocjonującym i dramatycznym meczu lepsi 47:43 okazali się goście. O losach spotkania decydował ostatni, 15 wyścig, wygrany podwójnie przez parę Stead - Świst, która pokonała Pytela i Staszewskiego. „Pogoda sprawiła, że tor był nieco inny niż zawsze" - powiedzieli Radiu Centrum reprezentanci ostrowskiego klubu.

„Zaskoczyło mnie trochę to, że w ostatnim wyścigu było tak dużo wody na torze. Jechaliśmy jak po lodzie. Szczerze mówiąc, z taką sytuacją spotkałem się pierwszy raz w karierze, by w 15 biegu było tak ślisko. Myślę, że trochę pan polewaczkowy przesadził. Jednak nie może to być wymówką dla nas. Jesteśmy zawodowcami i powinniśmy sobie radzić z takimi drobiazgami" - ocenił Daniel Pytel.

„Przykre jest to, że na własnym torze ulegliśmy zespołowi z Piły. Gratulujemy mu zwycięstwa, a ostrowskich kibiców możemy tylko przeprosić za naszą jazdę. Dobre biegi przeplatałem ze słabszymi. Zmieniały się warunki torowe. Trzeba było często regulować ustawienia motocykli. Dwa razy się udało i było wszystko w porządku, ale czeka mnie jeszcze wiele pracy" - powiedział Czerwiński.

„Byliśmy po prostu lepsi i wygraliśmy zasłużenie. Widać było, że dobrze nam się jeździło na ostrowskim torze. W dwóch wyścigach nie trafiłem z ustawieniami motocykla, ale na ostatni wyścig wszystko zagrało i razem z Simonem Steadem zapewniliśmy zwycięstwo drużynie" - cieszył się kapitan Polonii Piła.

Najwięcej punktów dla Polonii Piła zdobyli: Stead 12 i Świst 11. W Holdikomie Ostrovia najskuteczniejszy był Pytel, zdobywca 12 punktów. Po 8 „oczek" zdobyli Czerwiński i Staszewski, a 7 Klecha. Zawiódł kompletnie Adam Kajoch, który nie wywalczył ani jednego punktu.

kmiecikrc.fm