Kaliski Miejski Zarząd Dróg i podległa mu Strefa Parkowania bezradnie rozkładają ręce. Wszystko za sprawą wyjątkowo upartej kaliszanki. Kobieta uporczywie ignoruje mandaty za brak karty parkingowej - i codziennie stawia auto pod domem w śródmieściu - ryzykując kolejne kary. Za dług wobec strefy, dziś mogłaby opłacić parkingowy abonament na... tysiąc lat.

To nie żart - wspomniana kaliszanka uprawniona jest do zniżki - jako, że mieszka w centrum miasta, miesięczny abonament za parkowanie auta w strefie kosztuje ją 5 złotych. Opłacony z góry na rok - daje 2 miesiące darmowego parkowania, bo zapłacić trzeba za niego 50 złotych. Kaliszanka interpretuje przepisy inaczej - mimo licznych wyjaśnień, twierdzi, że 5 złotych kontrolerzy mogą od niej pobrać - owszem - ale gdy "złapią" ją na parkowaniu bez ważnej karty. Fakty są inne - wtedy grozi jej kara 50 złotych. Od początku istnienia strefy - czyli od 2004 roku, kobieta winna jest miastu już ponad 50 000 złotych. To kwoty mandatów i odsetek. Dotychczas komornik wyegzekwował od dłużniczki ponad 35 000, a ściągnie jeszcze blisko 23 000. Tymczasem kaliszanka nadal nie kupuje abonamentu ani kart parkingowych - ale skarży się na obsługę strefy u miejskich włodarzy.

aleksandrzakrc.fm