13. grudnia wspominamy w Polsce chwilę wprowadzenia stanu wojennego. Ale dla kaliszan to także rocznica innego wydarzenia, które wstrząsnęło miastem. 35 lat mija w tym roku od momentu kradzieży kaliskiego Rubensa. Obraz "Zdjęcie z krzyża" pochodzący z pracowni słynnego artysty bezpowrotnie zniknął z głównego ołtarza tutejszego kościoła Św. Mikołaja, czyli obecnej katedry. Jej proboszcz Andrzej Gaweł doskonale pamięta te chwile: "Z 13. na 14. grudnia miało miejsce to nieszczęście. Podpalono ołtarz, żeby zatrzeć ślady kradzieży obrazu. Postępowanie śledcze, jakie wtedy władze prowadziły, trwało z pół roku. Prokuratura poznańska orzekła, że według nich są dowody na to, że obraz spłonął. Oczywiście nie wierzymy w to, bo były takie ślady, jak część ramy, która została, a przy niej obdarty kawałek płótna. To nie było płótno upalone, tylko po prostu obdarte, białe. Nie mógł obraz spłonąć."

Niestety do dziś nie udało się dzieła odzyskać, choć od lat poszukiwane jest przez Interpol. W miejscu oryginału wisi w tej chwili kopia wykonana ręką kaliskiego artysty Bronisława Owczarka.

delurarc.fm