"Piąta strona świata" Kazimierza Kutza w reżyserii i adaptacji Roberta Talarczyka to przedostatni spektakl konkursowy 54. Kaliskich Spotkań Teatralnych. Czwartkowe przedstawienie zostało przyjęte z ogromnym entuzjazmem publiczności. Śląska gwara, opowieść o zwykłych ludziach, takich jak my, to cechy i jednocześnie zalety tej sztuki. Zrobiona z rozmachem, nie przytłaczała widza. Reżyser zawarł w niej bogaty i barwny obraz życia mieszkańców, pełen zdarzeń codziennych i o dziejowym znaczeniu.

O tym że książka Kazimierza Kutza nie była wdzięczna w przekładzie teatralnym opowiedział Radiu Centrum Robert Talarczyk, reżyser: "Robiąc tą adaptację, miałem tę myśl, która się pojawiła, kiedy pierwszy raz przeczytałem książkę, że ona nie jest do zaadoptowania. Miałem świadomość, że to jest prawie niemożliwe. Poza tym ona ma taką strukturę nielinearną, jest tam wiele wątków, różnych postaci. Nie ma wyraźnej puenty i rządzi się zupełnie innymi regułami. Ja musiałem stworzyć pewną opowieść, która będzie linearna. Wyciągaliśmy niektóre wątki, które moim zdaniem były interesujące na scenie, z których można stworzyć opowieść intrygującą, nie tylko dla ślązaków."

W piątek ostatni spektakl konkursowy "Versus" i zarazem ostatni dzień 54. Kaliskich Spotkań Teatralnych. Jednak zakończenia nie muszą być smutne. "Skrzypek na dachu" Teatru Muzycznego w Gdyni to propozycja dla wszystkich kochających taniec i śpiew. Przedstawienie już w piątek o godzinie 20:00 na Dużej Scenie.

fot. K. Lisiak