Wczorajszy koncert był niestety najsłabszym w historii tych koncertów, nie tylko tegorocznej edycji. Już pomijam fakt godzinnego opóźnienia, z którego nieudolnie tłumaczył się akordeonista. To już wróżyło brak profesjonalizmu. Co prawda prowadzący konferansjer udobruchał publiczność żartem a Pani Paulina nadrabiała urokiem braki aranżacyjne. Wszystkie utwory były napisane "na to samo kopyto". Najlepszym z muzyków był kontrabasista, akordeonista robił wiele ruchów niezupełnie związanych z wykonywaną muzyką a perkusistka po prostu grała bez charyzmy. Niektóre z utworów w wykonaniu pani Pauliny też trąciły amatorszczyzną, Joe Dassin z pewnością słysząc jeden ze swoich przebojów zrobiłby wielkie oczy ze zdziwienia, że tak w ogóle można to wykonać. Każdy utwór miał miejsce solowe dla akordeonistyi niestety nie pokazał się on tutaj z dobrej strony, poprzednie zespoły z tym instrumentem w składzie miały na pewno lepszych muzyków, niż pan Tomasz. Perkusistka nie miała ani jednej solówki, wszyscy grali z nut, nieudolnie przekładając strony, myląc nieraz poszczególne wejścia, a wychodzący co liczniej ludzie są najlepszym komentarzem do całego tego koncertu. Który wykonawca występujący w Kaliszu kiedykolwiek pozwolił sobie nie dość , że na tak wielkie spóźnienie i lekceważenie poprzez to zgromadzonej publicznośći, ale potem jeszcze słaby merytorycznie występ??? ŻADEN. Organizatorzy zapewne mają się nad czym zastanawiać, bo amatorów ponownie do Kalisza zapraszać nie powinni. Ogólnie - 3 z minusem. Naprawdę słaby koncert, i szkoda, że tydzień temu nie dopisała pogoda a przez to i publiczność, bo naprawdę "artyści" z Krakowa nie dorównali w ani jednym punkcie artystom z Poznania występującym 18 lipca. Zresztą, zespoły z Sanoka i z Łodzi też wypadły dużo lepiej. Niestety, urocza wokalistka z Krakowa źle sobie dobrała muzyków, przynajmniej perkusistkę i akordeonistę. Żal było czasami na nich patrzeć gdyż wyglądali jakby dopiero co skończyli próby z programem koncertu na Kalisz. Liczę, że więcej takich słabeuszy w Kaliszu nie usłyszymy. Wstęp wolny ale przecież ktoś za to płaci...